Wiesław Piwowar
Podróż motocyklowa do Maroka organizowana przez ADV Poland : oczekiwania - rzeczywistość.
Oczekiwania: odpoczynek, brak konieczności podejmowania decyzji, bezpieczeństwo, frajda z jazdy motocyklem, podziwianie i kontakt z inną kulturą, pięknymi krajobrazami, kontakt z miejscowymi ludźmi.
Muszę przede wszystkim podkreślić to że byłem pod wrażeniem pełnego profesjonalizmu organizatorów.
Znajomość miejscowych realiów, przekazywanie ważnych spraw dotyczących trasy , atrakcji, ewentualnych zagrożeń w ciekawy i dowcipny sposób podczas codziennych odpraw, powodowały że cała grupa czuła się bezpiecznie i była bardzo ze sobą związana. Czuliśmy się zupełnie bezpiecznie i pewnie podczas całego pobytu: czy to w przypadku drobnych kłopotów , przebicia opony czy tez zakwaterowania w hotelu, wyboru trasy, czy też podczas zwiedzania, czy wspólnych posiłków .
Tę atmosferę tworzą ludzie.
Po zasługa organizatorów Piotra i Pawła, potem za nimi tę atmosferę przejmowała cała grupa.. Wzajemna życzliwość była powszechna a wieczory w restauracjach niezapomniane. Choćby wspomnieć kolację z grę na bębnach przez Tuaregów czy nocleg w hotelu z oszałamiającymi widokami do którego przechodziliśmy po wiszącym moście.
Niby każdy z nas robił co chciał ale zawsze pozostawał pod dyskretną kontrolą ze strony organizatorów. To samo dotyczyło przejazdów. Wolna ręka w doborze towarzystwa do jazdy spowodowała naturalny podział grupy na podgrupy akceptujące tempo styl jazdy oraz wzajemne zrozumienie. Mimo tak różnych charakterów i oczekiwań osób w grupie wszyscy realizowali się w sposób jaki chcieli.
Kolacje w grupie to coś co nas bardzo cementowało i zbliżało do siebie. Dwa tygodnie pozwoliły na poznanie się wzajemnie w spokojny sposób i otwarcie się na innych.
Wypoczynek dla mnie czyli kogoś kto musi podejmować codziennie wiele decyzji był tym lepszy że ja tych decyzji w ciągu dwóch tygodni nie musiałem podejmować w ogóle. W ciemno podporządkowywałem się wszystkim decyzjom organizatorów gdyż znakomicie wypełniały czas dając wiele satysfakcji z głównego powodu wyjazdu – jazdy na motocyklu, ale także rozwijały mnie poznawczo – dużo dowiedziałem się o Maroko, próbowałem marokańskiej kuchni, zobaczyłem medynę w Fezie– niezapomniane przeżycie , a wizyta nocna w centrum Marakeszu- miodzio…
Co tu dużo mówić – tego co przeżyłem w ciągu dwóch tygodni w Maroko i Hiszpanii próbuję opisać w tych krótkiej opinii, ale wierzcie mi właśnie zacząłem myśleć że może napiszę coś więcej o tym wyjeździe… Ale jak opisać zapachy, smaki, powietrze, widok małp na śniegu podczas przejazdu przez góry atlas , rześki poranny chłód, jazdę na wielbłądach, wycieczkę na kładach po pustyni, herbatkę po marokańsku i setki innych rzeczy – ja po prostu nie wiem. A nawet gdybym umiał to nigdy nie byłoby to samo co tego doświadczyć.
Piotrze – dzięki za to że się poznaliśmy, za Twój stosunek do ludzi, Twój luz, Twój profesjonalizm, Twoją troskliwą opiekę zupełnie nieokazywaną. Razem z Pawłem tworzycie super parę – tak jakbyście od dzieciństwa byli szkoleni w organizowaniu takich imprez. No trzeba mieć w sobie to coś… U nas w górach mówi się że ma chłop ……
No cóż - po wycieczce motocyklowej z ADV Poland chcę przekazać innym szukającym podobnych jak ja wrażeń, że po powrocie z Maroka sam zdałem sobie sprawę jak wiele straciłem jeżdżąc samodzielnie na wycieczki motocyklowe dotychczas. I wiem że jeszcze nie raz będę obecny w wyprawach organizowanych przez ADV Poland. Portugalia, USA to na pewno.
A może dziewicza wyprawie do Ameryki południowej Argentyna, Chile, Brazylia???? To byłby prawdziwy Adventure + Survival. Tego sobie życzę!!!
Piotrze i Pawle – pomyślcie o tym.
Pozdrawiam
Wiesław Piwowar